102 views, 4 likes, 2 loves, 1 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Babka Karmiąca: Ta dwójka , tak kochana, wysysa ze mnie siły. Natężenie "Kogut opiewa nawet ten ranek, w którym idzie na rosół." "Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija." "Nieobecni nigdy nie maja racji, ale bardzo często zachowują życie." "Czasem coś kryje się za czymś, przed czym my się kryjemy." "Odciski palca bożego nie są nigdy identyczne." "Dno jest dnem, nawet jeśli jest odwrócone do góry." Nie myśleć o tym co będzie za tydzień tylko korzystać i przeżywać to co jest dzisiaj. Hasło mojego macierzyństwa to “wszystko mija, nawet najdłuższa żmija” i w chwilach zwątpienia myślę sobie, że to jest okej, jest ciężko ale to nie będzie trwało wiecznie, to mi jakoś pomaga zluzować gacie 🙂 Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija. Mija kolejny rok. Ale nie obudzę się niestety pierwszego stycznia 2021 roku w innej rzeczywistości. CZY TO TWÓJ STYL? Kontakt -> Katarzyna Szulim #PrzytulnyDom #PrezentDlaKobiety #PrezentDlaDziewczyny #PrezentSlubny #ZeroWaste #DomoweInspiracje 3.1K views, 262 likes, 100 loves, 12 comments, 31 shares, Facebook Watch Videos from Za Moimi Drzwiami: Zapraszam chętnych na wieczorne sesje VMR6B. Ten szczególny czas (święta, wiosna, pandemia) może nastrajać do różnego rodzaju rozważań, stąd przyszedł do mnie, wyłonił się (nareszcie, bo wyłaniał się długo!) tekst z cyklu #Dharmamama. Będzie o nietrwałości. Być może zabrzmiało pesymistycznie. Mam nadzieję, że uda mi się pokazać, że wcale tak nie musi być. To, co w buddyzmie porusza i pociąga mnie najbardziej to fakt, że jego fundamentem jest praca z umysłem. I to w nim, w czasie medytacyjnych rozważań odbywa się „cała robota”. To, w jaki sposób myślimy o rzeczywistości i jakie nadajemy jej znaczenia jest kluczowe. Bardzo to widać w naukach o nietrwałości. Nietrwałość to jedna z czterech pieczęci, które stanowią esencje poglądu hinajany – czyli podstawowej (tzw. Mały Pojazd) ścieżki buddyzmu. Nietrwałość obok nauk o cennym ludzkim życiu, karmie, cierpieniu samsary stanowi element nauk poddawanych kontemplacji, czyli medytacyjnym rozważaniom. I tak, główna myśl tej nauki brzmi: „Wszystko co złożone jest nietrwałe”. Wszystko, czyli: Zjawiska takie jak pogoda, pory roku, procesy zachodzące w świecie, jak i w nas samych. Emocje, pragnienia czy myśli. Istoty żyjące czyli cała ożywiona natura! W tym człowiek. Wszyscy podlegamy śmierci i zmianom. To część prawd, z którymi trudno czasami nam się konfrontować, gdy myślimy o naszych bliskich, czy nas samych. Co nie zmienia faktu, że tak po prostu jest. Rzeczy martwe – wszystko ma swój czas, choć czasem bardzo długi (kiedy myślę o nietrwałości w kontekście ilości czasu potrzebnej do rozkładu niektórych substancji, to jednak mi trochę szkoda). A nawet czas sam w sobie jest nietrwały. I myślę sobie, że to wszystko brzmi dosyć ciężko. Wielkie sprawy, wielkie zjawiska. Ale nietrwałość dotyczy też rzeczy niewielkich, a czasem kompletnie nieistotnych. To, że cień, który pięknie oświetlał kompozycje na ścianie się przesuwa. To, że dziecko się uśmiechało, a za chwile posmutniało, to że zmienia się światło zielone na czerwone. Czytam książkę i za jakiś czas jest przeczytana. Piekę ciasto i po chwili od wyjęcia z piekarnika znika. Myję okna, a za moment młody człowiek plaśnie tłustą łapką i po przejrzystym widoku na ogród nie ma śladu. Nietrwałość jest elementem życia. I koniec. Zabrzmiało pesymistycznie. Wiem. Jak patrzymy na nietrwałość wyłącznie z tej perspektywy, widzimy tylko stratę i przemijanie. Ale przecież to działa w dwie strony (może oprócz starzenia i umierania w perspektywie jednego życia, bo już wielu – nie). Bo przecież po lecie jest jesień i zima, ale po zimie przychodzi wiosna! Kiedy pokłócę się z przyjaciółką, mogę to z nią przegadać i znów jest dobrze. Jeśli mam zły humor, wiem, że być może nazajutrz lub po posiłku będę miała całkiem dobry. Stan napięcia lub przytłoczenia w ciele może minąć, kiedy poodycham chwilę do brzucha lub odpocznę. A nawet – jak pisał o tym Dzongsar Kjentse Rinpoche: „Nietrwałość to doskonała rzecz! Nie mam dziś BMW, lecz to właśnie nietrwałość tego faktu sprawia, że być może jutro będę je mieć. Bez nietrwałości jestem skazany na nieposiadanie BMW: nigdy nie będę go mieć. Dużo tu nadziei. I potencjalności. Jak prawda o nietrwałości pomaga mi w perspektywie rodzicielskiej? Najlepiej zilustruje to powiedzenie: wszystko mija nawet najdłuższa żmija. Kiedy myślę o tym, jak ciężko jest w niektórych rodzicielskich etapach, czynnościach czy doświadczeniach, ta myśl dodaje mi nadziei, lekkości i przestrzeni: „Życie ludzkie trwa krótko, jak błyskawica i płynie szybko jak rwący górski potok”. Najbardziej pomaga mi w lęku i martwieniu się. Kiedy przywiązujemy dużą wagę do jakichś opóźnień w rozwoju (np. w porównaniu z dzieckiem sąsiadki) lub niedojrzałości niektórych zachowań latorośli, a potem przychodzi moment, kiedy okazuje się, że: układ nerwowy człowieka dojrzał, jego ciało stało się gotowe… To, co najbardziej nam NIE pomaga w takich i podobnych sytuacjach to myśl, że tak już będzie zawsze, że to się nie zmieni, że nic mu/jej już nie pomoże. Przekonanie o trwałości i stałości. W ogóle to przywiązanie do stałości jest czymś, co kojarzy mi się z ułudą. Weźmy taki tak zwany porządek w domu. Wytrzesz stół, poskładasz klocki, uprane ubrania i głowy nie obrócisz nawet o 30 stopni a tu już jakiś okruch, plama, wysypane rzeczy. Taka namacalna, codzienna rzecz, a jak bardzo nam mówi o zmienności świata. I kiedy tak bardzo upieramy się, żeby jednak żaden okruszek po dywanie nie latał, to możemy spędzić życie na tym, żeby te okruszki wiecznie usuwać z dywanu. I nic by się nie stało, gdyby nie to, że obok dzieje się życie, ludzie (np. malutcy) czekają na kontakt z nami i naszą obecność. A przywiązanie do porządku może kosztować nas bardzo dużo energii, emocji i napięcia. I jest jeszcze jedna rzecz. Ponieważ dzieci są bardzo tu i teraz – myśl o nietrwałości pomaga mi się dostroić do ich sposobu bycia. Że dziecko – zainteresuje się zabawką, a za chwile bierze już inną; wysypuje klocki albo (co gorsza) wyjmuje opakowanie farb, a za chwilę idzie już dalej; umawiamy się na planszówkę, już parzysz kawę i otwierasz orzeszki, a dziecko po 10 minutach się nudzi, kiedy ty cały zaangażowana_y w swoją strategię rozmyślasz nad 5 ruchami do przodu. Nietrwałość pomaga mi w budowaniu elastyczności psychicznej. W nieoceniającym, akceptującym otwarciu się na życie. Pomaga mi w akceptacji zmiany. W akceptacji tego, że pomimo iż miałam taki pomysł, że coś będzie „na zawsze” albo przynajmniej na dłuższy czas, właśnie się zmienia. I o ile to proces głównie mentalny, odczuwam bardzo skutki tego procesu w ciele. W rozluźnieniu, które przychodzi, w większej pojemności na oddech w brzuchu, w braku gotowości ciała do uruchamiania systemu walki lub ucieczki. Po prostu w większym spokoju. Dodatkowo myśl o nietrwałości pomaga w byciu tu i teraz, a te dwie jakości łącznie – w mniejszej reaktywności. Bo jeśli dziecko narusza mój spokój, to mogę pomyśleć „nosz kurka! Nie mam w ogóle chwili dla siebie! Zawsze coś!”. A mogę wziąć oddech i zdać sobie sprawę, że tamtej chwili już nie ma. I nie ma tej myśli, więc do czego możemy się przyczepić? Nietrwałość mówi o tym, że wszystko jest zmienne i płynne. To utrudnia chwytanie się (ale ale – umówmy się – nie chcę, żebyście pomyśleli, że jestem już na tym etapie, że nic mnie nie rusza, a ja unoszę się na kwiecie lotosu z anielskim wyrazem twarzy, podczas gdy dookoła dzieci są po prostu dziećmi. Nie. Jestem nieustannie w drodze. Ale są chwile, czasem ich jest więcej, że uznanie nietrwałości powoduje, że jest mi dużo dużo lżej). Ciekawa jestem, czy Wam ta perspektywa jakoś pomaga w Waszej codzienności i w myśleniu o życiu? ————————————————— Cykl #Dharmamama powstał, by szukać punktów styku i wzajemnych powiązań miedzy ścieżką buddyjską a współczesną psychologią, rodzicielstwem bliskości, Porozumieniem bez przemocy czy neurobiologią. Dharma czyli nauki Buddy to też moja prywatna ścieżka duchowa, którą praktykuję, a doświadczenie medytacji rozciąga się na moją rodzicielską codzienność. I tym chcę się z Wami dzielić. Pytacie mnie ostatnio, jak odnaleźć spokój w sytuacji przewlekle podwyższonego stresu. Opisujecie przeróżne sytuacje, do których należą między innymi: trzecia ciąża w relatywnie krótkim czasie po dwóch poprzednich; mąż pracujący od rana do nocy i brak wsparcia innych dorosłych; napięta sytuacja w pracy; powiększająca się dziura w domowym budżecie; wymagające dziecko z utrzymującym się tygodniami i miesiącami silnym lękiem separacyjnym; potężne rozczarowanie kimś, komu się zaufało; dziecko miesiącami budzące się każdej nocy po kilkanaście razy; rozregulowane dziecko wielkim krzykiem domagające się piersi kilkadziesiąt razy w ciągu dnia;dziecko porozumiewające się głównie za pomocą jęków, krzyków albo przeraźliwego pisku; dziecko gryzące rodzeństwo i rodziców w chwilach silniejszych emocji lub zmęczenia; zbliżająca się operacja dziecka; dziecko chorujące praktycznie bez przerwy od jesieni do wiosny;wojny między starszym a młodszym dzieckiem. Wszystkich tych sytuacji doświadczyłam na którymś etapie mojego potrójnego macierzyństwa. Łączy je przewlekle podwyższone napięcie połączone z przewlekle obniżoną energią, czyli stan określany jako czarny kwadrant macierzy Thayera, zwany też czarną dupą. Co mi pomaga, kiedy wiem, że w najbliższym czasie nie mam szans na redukcję stresu i porządną regenerację (kroki trzeci i piąty Self-Reg)? Zanim odpowiem, spróbujcie sobie uświadomić, jakie myśli krążą Wam po głowie w tego typu sytuacjach. „Kiedy to się skończy?”, „Nie wytrzymam tego dłużej”, „Co za koszmar”, „Nie ogarniam”, „Jestem beznadziejna”, „Jestem w czarnej dupie”, „Moje życie jest do kitu”, „Dlaczego akurat mnie się to przydarza?”, „To dziecko jest okropne” – czy coś z tego brzmi znajomo? Jeśli nie, to serdecznie Wam gratuluję: nie dokładacie sobie cierpienia do bólu myślami-zapalnikami. A jeśli tak, to… doskonale Was rozumiem, bo też tak miewam – coraz rzadziej, właściwie już bardzo rzadko, od kiedy stosuję Self-Reg. To na kursie online Natalii Fedan „Odstresowany rodzic” odkryłam, że myśli-zapalniki to dla mnie najsilniejszy ze wszystkich stresorów – tak, silniejszy niż wszystkie te, które wymieniłam w poprzednim akapicie! Dopiero pod wpływem tych myśli widzę daną sytuację jako przytłaczającą. Zapewne już się domyślacie, co mi pomaga: samoregulacja w obszarze poznawczym, a konkretnie zastąpienie tych myśli bardziej sprzyjającymi. Moja ulubiona myśl, którą powtarzam jak mantrę, brzmi: „To minie. To minie. To minie”. Wdech, wydech. To minie. Cytując Jerzego Stanisława Leca: „Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija”. Nawet kiedy żmija wydaje się nie mieć końca, ten jednak prędzej czy później następuje. Kiedy więc jest mi ciężko albo oczekuję na jakieś trudne doświadczenie (jak dziś – operacji Małego jutro rano), próbuję przypomnieć sobie tego typu sytuacje z przeszłości, posiłkując się moimi dziennikami i zapiskami na Facebooku. Zawsze stwierdzam, że te wspomnienia nie wzbudzają już we mnie silnych emocji, a po burzy zawsze pojawiało się słońce. Jutro po południu Mały będzie w domu, po operacji. Za kilka tygodni Malutkiemu wyrżną się ostatnie zęby mleczne i przestanie traktować nocą moje piersi jak gryzaki. Za jakieś dwa lata Mały zacznie mówić ciszej, zamiast wykrzykiwać wszystko donośnym głosem (Duży niedawno zaczął), a Malutki przestanie reagować przeraźliwym piskiem na każdą frustrację (Mały jakiś czas temu przestał). Mąż niedługo dokończy wszystkie projekty w miejscu pracy, z którego odchodzi i przestanie pracować po kilkanaście godzin dziennie. Już za pół roku znów będzie wiosna. I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. Koniec żmii kiedyś nastąpi. Może to, czym dzielę się dziś z Wami, to oczywista oczywistość. Jednak mnie powtarzanie w myślach „To minie” zamiast myśli-zapalników bardzo pomaga. Jeśli choć jednej osobie spośród Was także pomoże, to uznam, że warto było spędzić chwilę przy komputerze. Related posts: Jerzy Stanisław LecBliższa koszula ciałuTaki jest ciąg dalszy starego morału:"Gdy nie ma koszuli, bliższe ciało ciału".PytanieKradzież jakiej sumyuprawnia do dumy?Nie róbNie rób drugiemu, co tobie niemiło,a nuż by właśnie go optymistycznaWszystko najdłuższa turystycznaNie zawsze raj,gdzie wszystko naj...NajdłużejNajdłużej śpi elita,bo jej najpóźniej ktoś jurności czarnoleskich fraszek,więc mu rzekę: "Ach nie szydź tak szybko Mospanie,pięć wieków ma ta jurność; lepiej pokaż, Waszeć,czy ślad z jego jurności za pięć lat zostanie".O niektórych nagrodachW ten sposób z czasem się wychowaliteratura na(g) się zmieniająKąpie się trzech młodzieńców w zielonym ruczaju,łypie stara Zuzanna oczkiem obok z muzykantaSmutku nutko,brzmij krótko!Noce i dniW jednej epocesą dłuższe dni, a w drugiej – duch,,ma z ciałem wspólny patosu echoaż się trzęsie od modzieBo my jesteśmy zawsze w dobrym tonie!Chodź, zobaczymy żurnal nowy,pod jakim kątem w tym sezonienależy nosić plagiatoraSiedzę sobie czasem w bibliotecznej ciszyi czytam swe wiersze, nim je sam poratuj w potrzebie,przyjdź do mnie, a przyjdę do diety lekarskiejKażdy kęsma swój kucharskiNiech sobie ten przepis przeczyta elita,że każda śmietanka na deser jest złodzieju czapka gore –chyba że ukradnie w ostrożnaPal to licho!Ale o naszym narodzie:"Mądry Polak po szkodzie".Już winniśmy być geniuszami!A jak tam właściwie z nami?Instytutowi meteorologicznemuDo bani są te wasze wymyślne się wam jeden uczciwy przystojnej policjantkiNic już na to nie poradzę,muszę przecież posiąść władzę!O zaletach baletuWiele plusów miewa złej dykcji jedną z z dawnych czasów bardzo mile już nie są żywe. Poszły w grzechachNajstraszniejsze są grzechy,z których nie ma rozpiętość natury!Od Kreatora do optymistycznaW końcu wszystko czas ulepsza!Przykład? W kotlet zmienia toPo to człowiek odkrył słowo,by przemilczeć to i prehistoryczneJeszcze przed wieżą BabelKaina nic rozumiał na progu jak Nie, mnie to głęboko,że kiedy idzie swąd,nikt nic popatrzy: dokąd?Każdy zapyta: skąd?NajtrudniejNajtrudniej siebie ściągnąć z rożna,nawet gdy skiną, że już z intencjibez bestie budzące grozęprzechodzą widziałem tych PrometeuszyO wolnym ciele, lecz przykutej sposobachChytrzy płynęli z szli sucho bujności życiaSą matołyróżnej tablicy, poświęcenie bocznicy,Poświęcenie sikawki w Dolnym o wyjaśnienie nam tej tajemnicy,kiedy nastąpi poświęcenie uwagi powódź ankietTaką jeszcze ankietę rozpisać by może:"Co bohater powieści sądzi o autorze?"Nic za nicZąb za ząb, oko za sprawiedliwa epoko!Z cennikaWtedy słowa w cenie,gdy płatne czasieJeszcze żaden batnie powstrzymał o świecieZ chaosu począł się świat,wykończy go już w regule zachowania materiiNic w przyrodzie nie pewnych racjonalistachZapytał raz na ulicymistyk racjonalistę:"Czy wierzysz pan w czarownice?"Ten rzekł: "Jedynie w rzeczywiste".O ZofiiZamknęła się Zofia w się nad sobą, mój Boże!Małżeństwo doskonałeŻona – łania,mąż z rogami X.? Encyklopedia żywa!Tylko ktoś z niej większość kartek rachunek sumieniai przedstawił do jest typ Mesjasza,co się na silę zadumyCzy każdy mułto osła pół?Przyrost ludnościDziś u sąsiada wielki chrzest,chociaż, kto ojcem, to Pan Bóg wie, kto ojcem jest,gdy tego nie wie nawet matka?O smutkuOlbrzymy i liliputkimają jednej miary smutki."Noblesse oblige"Jak być łajdakiem,to nie byle jakim!Savoir vivreTowarzyskim jest nietaktemkazać Plotce iść za na powodzenieTrza we właściwym momenciebyć na właściwym sławieŻeby krzepka była Sława,muszą ją masować wadze sprawiedliwościJak sprawiedliwości wagadziwnie tarowana!Więcej waży prawda naganiżeli rocznikiem statystycznymCóż zostało z ekstaz i miłości –suche cyfry przyrostu odwagiDo czego trzeba największej odwagi?By swój ideał chcieć podpatrzeć zawsze wieszNie zawsze wiesz, gdy kładziesz fundamenty,czyj sztandar będzie na wieży śpiewakachTwierdzą śpiewacy w swoim gronie:"Fałszować można – w dobrym tonie!"O żarzeŻar jednych ludziżar drugich popularności pewnego pisarzaTo, coś napisał, połknęliśmy nam się głośno odbija nazwisko.* * *Żeby mieć z masłem pewny chleb,Za mało, by rósł z karku łeb!Z chorągwią krocz przez ziemski dół! –Abyś kierunek wiatru czuł.* * *Najpiękniejszy kwiat lotosunie da sosu do bigosu.* * *Dla kogo się kona na krzyżu,tego nigdy nie ma w pobliżu.* * *Przy wspaniałej katedrzei żebrak dumniej żebrze.* * *– Czy pan jest martwy czy żywy?– Nie wiem, czekam na chlebie powszednimDla chleba, panie, dla chleba –czasem z kimś kotlet zjeść żeNie wsadzaj kija w mrowisko,chyba ze mrówkojad jedno z moich smutnych zdańz naszej człowieczej matni:Dlaczego niestety ostatni drańnie jest niestety draniem ostatnim?StrzelcyWielu by strzelało z łuku,gdyby dawał trochę dzieleniu łożaDzieli z mężem jedno dzielić z nim nie stajenna ranganie zmieni osła w grzechuIm bliżej do Mekki,tym grzech bardziej celachNie fukajcie na mężczyzn, panny i cel jest tak przejrzysty jako wasze człowiekuSpytano szefa lagru na sądowej sali:"Czegoś cie żywcem ludzi do grobu wrzucali?"A ten skruszony rzucił przed sędziowską togę:"Bo ja człowieka zabić nie umiem, nie mogę!"O czystościNawet przy studnimieszkają „Orderze Podwiązki"Order Podwiązki dostają zwykle te osoby,którym i tak już nic nie brak do ich jednym dachemZawsze pod jednym dachemmieszka Obłuda ze myśliNajlepiej się myśl uchowa,gdy nie ubierzesz jej w gastronomiiTrudno jeszcze żywić cześć,kiedy nie masz sam co w czepkuJedno się upiekło gnomom:że w nich trudniej trafić gromom.* * *Różnie się człowiecze rozwidlają losy:Jedni piszą wiersze, a drudzy talenta oba jednemu są dane,pisze donosy pięknie rymowane.* * *Wiara działa jej się uda.* * *Najbezpieczniej na nie upadnie.* * *Droga do grzechuwymaga pośpiechu.* * *Nie każdemu g... jest danembyć na starość cennym guanem. Masz nerwy ze stali, dużą wiedzę ogólną i przydałby ci się zastrzyk gotówki? Jeżeli odpowiedziałeś twierdząco, rozważ udział w teleturnieju prowadzonym przez Huberta Urbańskiego. Przetestować swoje możliwości możesz w naszym quizie. Zebraliśmy ostatnie pytania z "Milionerów". Sprawdź, na ile z nich będziesz w stanie poprawnie odpowiedzieć. Uprzedzamy, że niektóre są podchwytliwe. Foto: Paweł Wrzecion / MW Media "Milionerzy" Zobacz ostatnie pytania z "Milionerów". Na szóste pytanie odpowie tylko geniusz 1. Który liczebnik tworzy z rzeczownikiem "nieszczęścia" związek frazeologiczny? półtora Następne pytanie Wyglądać jak półtora nieszczęścia oznacza wyglądać źle, marnie, słabo, niekorzystnie pod jakimś względem. Często mówi się, że ktoś wygląda jak półtora nieszczęścia, co oznacza, że wygląda niedobrze, fatalnie. 2. Dokończ myśl Stanisława Jerzego Leca: "Wszystko mija... tylko nie zmarszczki z ryja" gdy igła się w żyłę wbija" nawet najdłuższa żmija" Następne pytanie "Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija" - to jedna z myśli polskiego poety, satyryka i aforysty Stanisława Jerzego Leca. W słowach tych chodzi o to, że wszystko, nawet to, co najgorsze, kiedyś się skończy. 3. Gdzie od wieków aż po dziś dzień panuje ród Grimaldich? w Monako Następne pytanie Ród Grimaldich to ród książęcy panujący obecnie w Księstwie Monako, którego protoplastą był Grimaldo Canella, pochodzący z Genui. 4. Calamity Jane zasłynęła jako: gwiazda kuchennych programów rewolwerowiec Następne pytanie Calamity Jane, a właściwie Martha Jane Cannary-Burke, to amerykańska rewolwerowiec, znajoma Dzikiego Billa Hickoka z ostatnich tygodni jego życia. Stała się bohaterką wielu filmów i powieści. 5. Który dzień tygodnia dla Adwentystów Dnia Siódmego jest Dniem Pańskim? sobota Następne pytanie Kościół Adwentystów Dnia Siódmego to kościół protestancki, który od innych wyznań chrześcijańskich odróżnia się między innymi przestrzeganiem soboty jako dnia świętego, wiarą w bliskie przyjście Jezusa Chrystusa oraz nauką o niebiańskiej świątyni i sądzie śledczym. 6. Ma dziób, który może mierzyć nawet jedną trzecią całkowitej długości jego ciała tukan Następne pytanie Oprócz tego cechami charakterystycznymi tukanów są też zwrotny palec zewnętrzny, długi, wąski i płaski język dochodzący do 150 mm długości, brak wyraźnego dymorfizmu płciowego 7. Eurydyka to żona: Orfeusza Następne pytanie 8. Borowina to: lecznicze błoto Następne pytanie Borowina to rodzaj torfu o dużym stopniu przetworzenia przez bakterie humifikujące. Stosowana jest w leczeniu chorób reumatycznych, schorzeń ginekologicznych i niektórych chorób narządów wewnętrznych. Przetworzona laboratoryjnie borowina jest surowcem do produkcji różnego rodzaju lekarstw i kosmetyków. 9. Spleen, o którym śpiewała Kora w kultowej piosence Maanamu, to: stan przygnębienia Następne pytanie Spleen, splin to stan przygnębienia i złości, ponury nastrój, apatia, chandra. Nazwa pochodzi od angielskiego spleen dosłownie oznaczającego 'śledzionę', ponieważ schorzenia śledziony łączono z takimi uczuciami. "Chmury wisza nad miastem/ Ciemno I wstac nie moge. / Naciagam glebiej koldre,/ Znikam, kule sie w sobie" - śpiewała Kora 10. Zespół lateksowo-owocowy: to ogół roślin gumodajnych to objawy uczulenia Następne pytanie Zespół lateksowo-owocowy to zespół objawów klinicznych u osób uczulonych na lateks po spożyciu pokarmów krzyżowo reagujących z alergenami lateksu. Pokarmy najczęściej wywołujące wystąpienie objawów to banany, kasztany jadalne, kiwi, awokado, papaja, rzadziej ziemniaki, brzoskwinie, mango, melony, ananasy, pomidory, a także szpinak. 11. Dokończ fragment wiersza Gałczyńskiego o Inie, która "miała niebieską wstążkę i niebieskiego kota. Kot wąchał kokainę… i wdrożył w ów nałóg Inę" sprytnie skitraną w słoninę" choć z kota był niecnota" a Ina wąchała kota" Następne pytanie Mowa tutaj o wierszu Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego "Ballada o trąbiącym poecie". Tak się zaczyna: Mówią, że była panienka, / co miała na imię Ina. / Gdy chciała powiedzieć: "kocham", / mówiła: "kokaina". / Miała niebieską wstążkę / i niebieskiego kota. / Kot wąchał "kokainę", / a Ina wąchała „kota". / A był jeszcze jeden poeta, / co chodził na koturnach; / jak się urżnął, to zwykle mówił: / - Moja muza jest górna i chmurna. 12. Co stanęło na drodze miłości stokrotki i harcerza tam, „Gdzie strumyk płynie z wolna, rozsiewa zioła maj”? pokrzywy Następne pytanie Tak brzmi fragment, o którym mowa jest w pytaniu: "Stokrotka się zgodziła / I poszli w ciemny las, / Ą harcerz taki gapa, / Że aż w pokrzywy wlazł. 13. Roztwór luminolu w zetknięciu z krwią: świeci na niebiesko Następne pytanie Luminol to mieszaniną substancji, które reagują na żelazo obecne w hemoglobinie. Efektem takiej reakcji jest chemiluminescencja, miejsca gdzie są wykryte ślady krwi zaczynają świecić. Luminol jednym z najczęściej używanych odczynników do wykrywania śladów krwi 14. Kiedy wchodzimy do celi, musimy pokazać współwięźniom: białko Następne pytanie Białko to dokument z którym trafia się do aresztu. Jest to albo postanowienie o tymczasowym aresztowaniu, albo wyrok. Dzięki niemu inni osadzeni wiedzą, z kim siedzą w celi. Twój wynik: Jest bardzo źle Niestety nie udało ci się odpowiedzieć poprawnie na żadne pytanie Twój wynik: Kiepsko Twoja wiedza nie powala. W "Milionerach" raczej nie masz czego szukać Twój wynik: Średni wynik Popełniłeś sporo błędów, ale pytania też nie były łatwe Twój wynik: Dobrze Większość poprawnych odpowiedzi - to dobrze wróży Twój wynik: Świetnie! Próbuj swoich sił w "Milionerach". Masz duże szanse Data utworzenia: 10 września 2020 19:37 Zobacz Więcej Stanisław Jerzy Lec Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija.

wszystko mija nawet najdłuższa żmija